niedziela, 25 kwietnia 2010

Garść sucharów - Mądrości budowlane

Inne mądrości budowlane:


Odwiedzalność stron firm budowlanych nigdy nie jest taka dobra, jak po sprzedaniu nowo wybudowanych mieszkań...

-Po czym najłatwiej poznasz że masz remont?
-Nogi wycierasz wychodząc z mieszkania. - Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Aby nie podglądać jej przez dziurkę od klucza.

Majster poucza robotników.
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być. Komisja przyjeżdża, zaczyna oglądać budynek, a tu pierdut - jedna ze ścian się składa. Stojący obok robotnik patrzy na zegarek i mówi:
- No tak: 10:43. Wszystko zgodnie z harmonogramem.

- Panie majster, Kowalski spadł z rusztowania!
- To powiedzcie mu, żeby już nie wchodził na górę, bo zaraz fajrant...
- Ale on chyba wie, bo przelatywał koło zegara...

Co porabiasz zawodowo?
- Jestem architektem krajobrazu.
- O, a na czym to polega?
- Pracuję na buldożerze.

Facet w roboczym ubraniu, ubrudzony cementem, w autosalonie:
- A ile kosztuje Bentley GT coupe?
- 250 000 euro.
- Cholera... A na kredyt? Na rok?
- 25 000 euro miesięcznie.
- Dużo, kurde... A na dwa lata?
- 12 500 euro miesięcznie.
- Ja pierdolę, też niemało...
- To może miałby pan ochotę na tańszy samochód?
- Ochotę bym miał, ale płyta nam się przewróciła na taki...

Rozmawia dwóch betoniarzy:
- I jak Ci się podoba Twoja praca? - pyta jeden drugiego.
- Strasznie obrzydliwa jest.
- ??????
- Wczoraj, jak mieszałem zaprawę, znalazłem włosa. Myślałem, że się pożygam.

Remont dachu biurowca......jakiś pracuś dostał sraczki więc załatwił się na dachu, podtarł papierkiem po śniadanku, zawiał wiaterek i osrany papier poszybował z dachu prosto w kierunku otwartego okna prezesa-zleceniodawcy. Wystraszony pracownik szybko pośpieszył do biura pana prezesa aby zapobiec dotarciu przesyłki. Po chwili wraca, a koledzy:
- Zdążyłeś???
- Nie!!! Już podpisał!!!

Święty Piotr ogłasza przetarg na budowę bramy do nieba.
Do przetargu zgłasza się Chińczyk, Niemiec i Polak.
Piotr pyta Chińczyka, ile ta brama u niego miała by kosztować. Chińczyk mówi, no jakieś 20 tys. A skąd takie koszta? 10 tys. materiał plus 5 tys. robocizna a 5 tys. to mój zarobek.
Piotr pyta Niemca o koszt, Niemiec mówi 50 tys. A czemu tyle, pyta Święty Piotr? Na to Niemiec: 20 tys. solidny materiał, 20 tys. dobra niemiecka robota i 10 tys. mojego zarobku.
To samo pytanie zadaje Polakowi. U Polaka brama ma kosztować 100 tys. Czemu tak drogo, pyta Święty Piotr? Na to Polak: 40 tys. dla Ciebie, 40 tys. dla mnie, a Chińczyk za 20 tys. bramę zrobi.

Co to jest? :Małe, żółte i kopie?
-Mini koparka...
Co to jest? :Małe, czarne i kopie?
-Cień mini koparki...

Ranek. Prezes zakładu budowlanego przyszedł do pracy. Nagle z gabinetu rozdają się okropne wrzaski. Wystraszona sekretarka wbiega do szefa.
Szef:
- Gdzie kurz ze stołu?
Sekretarka:
- Z rana wszystko wysprzątałam...
Szef:
- Idiotka!!! Zapisałem tam wczoraj ważne numery telefonów!

Lekarzowi popsuł się zlewozmywak. On wezwał hydraulika. Fachowiec z 3 min. gdzieś postukał, coś wkręcił i ogłosił cenę:
- 150 zł.
- Czy pan oszalał, za 3 min. pracy?!! Ja jestem neurochirurgiem i nie dostaję takich pieniędzy!
Na to hydraulik:
- Gdy ja pracowałem jako neurochirurg, mnie też tyle nie płacili..
Kilka godzin przed Sylwestrem u lekarza w kuchni zatkał się zlewozmywak. Dzwoni do hydraulika, tamten zdziwiony:
- Czy pan oszalał? Za godzinę święto!!!
- A jak my, lekarze?! W każdą pogodę, dzień i w nocy idziemy do naszych chorych!
- Pan jest naszym lekarzem? Za chwilę będę.
Hydraulik przyszedł, uważnie obejrzał zlewozmywak, wybrał z kieszeni jakiś biały proszek, wsypał i powiedział:
- Jeżeli po tygodniu nie będzie lepiej, niech pan do mnie zadzwoni...

Dacharz pośliznął się, spada w dół i myśli:
- Panie Boże, uratuj mnie proszę... Jeżeli zostanę żywy, nie będę więcej pił, rzucę palić, będę sumiennym robotnikiem....
Spadł na piasek i nawet się nie skaleczył. Wstał, otrząsnął się i pomyślał:
- Jakie bzdury mi czasem do głowy przychodzą....

Koniec dnia pracy, kierownik wchodzi na plac budowy i widzi, że malarz już czyści narzędzia. Kierownik:
- Panie Piotrze! Nie wstyd panu, jest dopiero 17:20, do końca pracy jeszcze 40 minut, a pan już się zbiera do domu!
Malarz:
- Panie kierowniku, widzi pan, dopóki narzędzia poskładam, podłogę sprzątnę, śmiecia wyniosę, ręce umyję, dopóki się przebiorę - już dzień pracy się skończy...
Kierownik:
- Panie Piotrze, nie ma pan racji... Ja, na przykład, zaczynam się zbierać do domu równo o 18:00!
Malarz:
- Ale pan nie ma co zbierać, tyle że zamknąć gębę i iść!

piątek, 23 kwietnia 2010

Chcesz coś zmienić w swoim mieszkniu?

Mieszkasz w Poznaniu lub okolicach?

Masz dość starych płytek w łazience?
Drażni kolor ścian? Niezabudowane rury? Popękany sufit?
A może myślisz o kompleksowym odnowieniu mieszkania, domu lub biura?
Nowy lokal wymaga wykończenia?
A może po prostu masz dość kapiącego kranu?

Jesteś w dobrym miejscu:)

Wystarczy zadzwonić - 794-709-995

Co oferujemy?
  1. Całkowicie darmowa wycena w odpowiadającym Tobie terminie
  2. Pomoc w zakupach materiałów ( także transport i wniesienie)
  3. Terminowe, solidne wykonanie za rozsądną cenę
  4. Czystość na tyle na ile tylko jest to możliwe podczas remontowania czy też wykańczania pomieszczeń
Podstawowy zakres wykonywanych prac:
  • Montaż płyt G-K ( nida) - ściany, sufity, zabudowa rur
  • Malowanie, tapetowanie, gipsowanie, szpachlowanie
  • Murowanie i tynkowanie
  • Montaż drzwi i okien
  • Układanie płytek
  • Montaż sanitariatu
  • Montaż instalacji wodno-kanalizacyjnej
  • Prace elektryczne
  • Wykładziny oraz panele
  • Inne prace montażowo-wykończeniowe

wtorek, 20 kwietnia 2010

Garść sucharów - Budowlaniec zawsze mówi poprawnie

Budowlaniec zawsze mówi poprawną polszczyzną i z najwyższą kulturą:

Na budowie słychać okrzyk:
- Franek, podaj kur.. tą cegłę!
Przechodzący ksiądz zwraca uwagę:
- Może tak delikatniej...
- Dobra - Franek, podaj kur.. cegiełkę!


Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC. Wchodzi do sekretariatu i pyta:
- No to gdzie jest ten sracz?
Sekretarka nieśmiało odpowiada: - Szef jest właśnie na obiedzie.
- Ale Pani mnie źle zrozumiała. Mam na myśli te dwa zera...
- Zastępcy mają naradę...
- Ale Pani złota, ja się pytam, gdzie tu się gówno robi?
- Aha... rachunkowość jest piętro wyżej...


Przychodzi facet do pracy i pyta się:
- Mogę u pana pracować?
- Może pan a zna pan angielski?
- A po co mi angielski na polskiej budowie w Polsce?
- Pokaże panu po co.
Idą na budowę i facet woła:
- Łom dej!
- Co dej!?
- Łom dej!
- Gdzie dej!?
- Tu dej!
- OK!

piątek, 16 kwietnia 2010

Garść sucharów - Fachowe porady

Fachowe porady, czyli jak trysnąć prawdziwą inteligencją:

Kobieta w sklepie z materiałami budowlanymi pyta o radę sprzedawcę:
- Mam troje dzieci.. Jeden pięciolatek, drugi dopiero skończył 2, a trzeciemu będzie 10... Czym Pan poradzi mi wyłożyć podłogę w pokoju dziecięcym?
Sprzedawca po chwili namysłu:
- Najlepiej by było asfaltem...

Rozmawia dwóch architektów, jeden z dzieckiem, drugi bez. I ten bez dziecka mówi do tego drugiego:
- To twoje?
- Moje
Przygląda się chwilę z uwagą po czym dodaje:
- No fajne, ale ja bym zrobił inaczej...
W jednej z sal targów budowlanych trwa prezentacja wyrobów cegielni:
- Szanowni Państwo, przed nami znajduje się najnowsza nietłukąca się cegła (do cegły podchodzi budowlaniec z młotkiem), jest ona wykonana z bardzo trwałego materiału (budowlaniec zamachuje się) i za chwilę w tym się upewnimy (budowlaniec uderza, cegła rozpada się na drobne kawałki)... a tak, szanowni Państwo... cegła wygląda od wewnątrz...

Nic tak nie polepszy wystroju waszego domu, jak starannie rozstawione po kątach dzieci...
Klient:
- Czy te ściany nie są zbyt cienkie?...
Budowniczy:
- Nieee..! Przecież jeszcze wyłożymy tapetami...

Dwaj budowniczowie sprawdzają izolację dźwiękową w nowo wybudowanym mieszkaniu:
- Heniu, słyszysz mnie?
- Nie krzycz, ja cię widzę!

piątek, 2 kwietnia 2010

Garść sucharów - Budowlaniec zawsze mądry,bystry i ostrożny

Budowlaniec zawsze jest bardzo mądry, bystry i ostrożny:

Budowniczy pośliznął się i spada z dachu w dół. Koledzy z dołu mu krzyczą:
- Jasiu, szybciej, cegła za tobą leci!!!

Zakończono budowę domu. Inwestor ogląda nowy budynek i widzi na fasadzie ogromne, brązowe, krzywe kręgi. Pyta więc kierownika:
- Co to jest?
- Wszystko zgodnie z planem.- dumnie odpowiada kierownik i podaje inwestorowi papiery.
Inwestor przegląda plan:
- Kretynie! Przecież to architekci na szkice kubki z kawą postawili!

Klientka dzwoni do elektryka:
- Przecież prosiłam pana wczoraj przyjść i zreperować mi dzwonek.
- Byłem u pani! Zadzwoniłem, nikt mi nie otworzył i poszedłem sobie.
Zdenerwowany murarz krzyczy do kierownika budowy:
- Kierowniku, zawalił się blok, który wczoraj wykańczaliśmy!
- Cholera, a nie mówiłem, żeby nie zdejmować rusztowań przed przyklejeniem tapet?
Robotnik biega po całym placu budowy z pustymi taczkami - tam i z powrotem i tak cały czas. Przychodzi kierownik, patrzy ze zdziwieniem i pyta się robotnika:
- Panie, co pan tak latasz z pustymi taczkami?
- A bo tyle roboty, że nie ma czasu załadować.

Spotykają się dwaj budowlańcy w czasach kryzysu:
- Jak Ty to robisz, że Twój dom jeszcze wciąż się nie zawalił?
- Ładuje 10 worków piasku i jeden worek cementu.
- To jednak dodajesz cement?!


Rozmawiają dwie dusze w raju:
- Jak ty umarłeś?
- Pracowałem na budowie, z rusztowań spadłem.. A ty?
- Trzeba było uważać, na kogo spadasz?
Na budowie robotnik taszczy na plecach dwa worki cementu. Spotyka go szef i pyta:
- Nie lepiej byłoby na taczce?
- Może i lepiej, ale kółko trochę w plecy gniecie.

Na budowie idzie sobie robotnik i ciągnie za sobą łańcuch. Spotyka go majster i krzyczy:
- Na cholerę ciągniesz ten łańcuch???!!!
- A co mam go pchać?! - Ze spokojem odpowiada robotnik.

Dwóch murarzy stawia ścianę. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Widzisz mnie?
- Nie.
- No to ściana solidnie postawiona.


Rozkopana Aleja Piłsudskiego.
Tuż przed wejściem do budynku leży zardzewiała żelazna rura. Kierownik budowy woła przechodzącego obok pracownika, Wietnamczyka:
- Dao, zawołaj Mingh i usuńcie tę rurę.
Dao po pół godzinie wraca i mówi:
- Siefie, zia cięśkie.
- No to weź jeszcze trzech innych rodaków i razem to wynieście.
Za 10 minut Dao wraca:
- Siefie, zia cięśkie!
Kierownik się zdenerwował i krzyknął:
- KURNA! To weź wszystkich kolegów i wypieprzcie wreszcie tę rurę!
Po godzinie:
- Siefie, ta rura zia klótka!

Inspekcja BHP. Jeden z inspektorów cały czas wytyka robotnikom obsługującym wyrzynarkę brak zachowania należytych zasad bezpieczeństwa. W końcu jeden z majstrów zdenerwowany mówi do gościa:
- Co mi pan będziesz p**rdolił jakieś farmazony, 10 lat tu pracuję i robotę znam jak swoje trzy palce.

Dwaj faceci wnoszą fortepian na 8 piętro. Jeden mówi:
-Mam złą i dobrą wiadomość.
-Zaczynaj od dobrej- mówi drugi.
-Zostały nam jeszcze 2 piętra.
-A zła?
-Chyba pomyliłem bloki!

Malarz do ucznia:
- Idź maluj okna.
Po godzinie uczeń do malarza:
- Okna pomalowałem, ramy też mam malować?

Malarz maluje ścianę. Do niego podchodzi murarz:
- Henku, mocno się trzymasz za pędzel?
- Tak..
- No to zabieram drabinę...

Elektrycy z dwudziestoletnim stażem:
Na budowie majster woła:
- Edek! Chodź na chwilę!
- Co?
- Potrzymaj ten drucik.
Edek posłusznie chwyta kabelek, po czym pyta:
- I co?
- Nic, widocznie faza jest w tym drugim

Inspektor inwestora odbiera inwestycję. Kierownik budowy z dumą prowadzi go do wielkiej dziury w ziemi, tak z pięć metrów średnicy. Zaglądają, a tam w głębi, jakieś 50 metrów w dół, kręci się wielki reflektor.
- Co to niby ma być? - lekko zdziwił się inspektor.
- No jakże, wszyściuteńko dokładnie zgodnie z rysunkiem! - oburzył się kierownik budowy podsuwając mu papier pod nos.
Inspektor obróciwszy rysunek o 180 stopni: To miała być latarnia morska. L A T A R N I A M O R S K A!